Też byłam w tym miejscu… Masa przerobionych ćwiczeń gramatycznych na lekcjach angielskiego i poza szkołą, nauka tabelek, reguł i wyjątków, poczucie, że tak wiele wiem, że przecież się uczę, a jednak… dalej nie potrafię mówić.
Co jest nie tak? Dlaczego za każdym razem, kiedy chcę coś powiedzieć, mam blokadę, nie wiem, jakiego czasu użyć, to wszystko wydaje mi się takie skomplikowane…
„Dlaczego, kiedy przychodzi do rozmowy, zastanawiam się, czy użyć teraz Present Simple, czy może Present Continuous zamiast po prostu skupić się na rozmowie? Przecież znam reguły, tabele, wyjątki… A może moja nauka to tylko iluzja? Może tylko wydaje mi się, że wiem?”
W końcu postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce.
Bardzo chciałam studiować anglistykę, a wiedziałam, że aby iść na filologię, muszę zdać maturę rozszerzoną, nie tylko pisemną, ale i ustną. Nie stać mnie było na lekcje prywatne ani na zapisanie się do szkoły językowej. Nie miałam też w domu internetu, aby szukać bezpłatnych materiałów i informacji. Musiałam więc dochodzić do wszystkiego sama. Jednego jednak byłam pewna – szkolne metody zawodzą, dlatego też muszę zmienić swoje podejście do nauki.
Szybko zdałam sobie sprawę, że aby nauczyć się czasów, trzeba je ZROZUMIEĆ. Oto cała magia. Nie wykuć na blachę, nie robić bezmyślnie setek ćwiczeń gramatycznych, nie uczyć się skomplikowanych teorii czy reguł. Zrozumieć. Tyle i aż tyle! Kiedy otworzyłam swój umysł na zupełnie inne podejście do czasów, wszystko stało się o wiele prostsze.