Czy kiedy chcesz wziąć się za naukę języka, to nie masz czasem tak, że mówisz sobie: „Dzisiaj przez pół godziny/godzinę będę uczyć się słówek/słuchać podcastu/korzystać z aplikacji/uczyć się gramatyki (niepotrzebne skreślić)?” Jeśli tak, to koniecznie to zmień! Dlaczego? W tym wpisie pokażę Ci, do czego prowadzi takie właśnie podejście i jak skutecznie zaplanować naukę języka.

Język to nie sprzątanie!

Kiedy podchodzisz do nauki we wspomniany wcześniej sposób, traktujesz język podobnie jak inne czynności typu: sprzątanie, gotowanie, robienie zakupów. O tyle o ile powyższe czynności można planować w określony sposób, o tyle nauka języka wygląda całkowicie inaczej. Co mam konkretnie na myśli? Wyobraź sobie, że mówisz: „Dziś przez godzinę będę robić zakupy” albo: „Dziś przez 2 godziny sprzątam mieszkanie”, „Dziś przez pół godziny gotuję”. Czy po tym czasie masz rezultat? Tak, masz! Twój cel został osiągnięty. W dodatku jest on widoczny! Pełna lodówka zakupów, posprzątane mieszkanie, ugotowany obiad. A jak jest z językiem? Czy według Ciebie nauka listy słówek jest konkretnym celem? Czy jest to w ogóle cel językowy? Niestety, ale takie działania nie doprowadzą Cię nigdzie indziej jak jedynie do nabycia umiejętności nauki słówek. Czy rzeczywiście Twoim celem jest bycie ekspertem w tym obszarze? Myślę, że nie. Pamiętasz, jak w szkole trzeba było uczyć się listy słówek do klasówki? Odpowiedz sobie teraz na pytanie, czy naprawdę świetne oceny były odzwierciedleniem tego, co potrafiliśmy robić z danym językiem? Czy automatycznie byliśmy w stanie w nim mówić? Na pewno znasz osoby, które miały piątki na świadectwie, zdały maturę, a słabo mówią. Być może Ty też się do nich zaliczasz. Ich oceny nie znajdują żadnego przełożenia na umiejętność komunikacji w danym języku z prostego powodu. One uczyły się języka, aby zdawać egzaminy, sprawdziany, testy. Należy więc skończyć ze szkolnym podejściem i postawić na metodę, która da Ci realne rezultaty 🙂

Określ swój cel językowy!

Pierwsze, co musisz zrobić, to określić cel językowy. O celu językowym piszę więcej tutaj. Bardzo ważne, aby sformułować go w sposób prawidłowy i konkretny. Mówiąc: „Nauczę się słówek” nie chodzi Ci o cel, ale o zadania, które pomogą Ci go osiągnąć. Jeśli chcesz posłuchać, jak ja widzę dobrze sformułowany cel, zachęcam Cię do obejrzenia 7. odcinka linguafil, na którym poruszam ten temat. Znajdziesz go tutaj. Kiedy już określisz swój cel, pora na planowanie. Planując, musisz spojrzeć na język w kategoriach umiejętności, czyli zadać sobie pytanie „Co konkretnie chcę potrafić zrobić za pomocą języka?” Dopiero potem zastanawiasz się, co będziesz robić, na jakich elementach się skupisz. Załóżmy, że chcesz zmienić pracę i przygotowujesz się do rozmowy kwalifikacyjnej po angielsku. To jest na chwilę obecną Twój główny cel językowy, który będzie składał się z małych celów, np. „Chcę potrafić mówić o sobie”, „Chcę potrafić mówić o swoich osiągnięciach” i tak dalej. Już widzisz, że to całkowicie inne podejście do planowania nauki niż to, które znasz.

Wyjdź od umiejętności!

Pora na skupieniu się na elementach, które są Ci potrzebne, aby zrealizować konkretny cel. Jeśli chcesz na przykład mówić o sobie, to najlepiej byłoby przygotować przykładowy tekst i na jego podstawie pracować. Jak to wygląda? Przyglądasz się tekstowi. Obserwujesz gramatykę, słownictwo tematyczne. Widzisz, że niektóre struktury się powtarzają, np. Present Simple do wyrażenia rutyny. Kiedy Twoim celem jest mówienie o swoich osiągnięciach, to zauważysz, że pojawia się dużo czasu Present Perfect, który świetnie sprawdza się w takiej sytuacji. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Present Perfect, tutaj możesz pobrać bezpłatnego e-booka o tym czasie. Dlaczego tak ważne jest wyjście od umiejętności? Dlatego, że język to nic innego jak UMIEJĘTNOŚĆ. To mieszanka różnych elementów: słownictwa, gramatyki, wymowy, ortografii, mówienia, czytania, pisania i słuchania. Wszystkie te elementy ze sobą współgrają i tworzą całość. Często o tym zapominamy, a nie można uczyć się gramatyki w oderwaniu od słownictwa i na odwrót czy też pisania bez czytania. Popatrz na to: uczysz się słówek. Czy zamiast robić listę polskich odpowiedników nie lepiej ułożyć definicję w języku docelowym lub jakieś własne zdania/krótką historyjkę? W ten sposób ćwiczysz gramatykę, bo nie można ułożyć zdań bez gramatyki, a także ulepszasz swoje pisanie. Same pozytywy!

Język jest jak jazda samochodem

Chciałabym, abyś podeszła do nauki języka jak do nauki jazdy. Jeśli kusi Cię, żeby uczyć się konkretnego elementu w izolacji, na przykład słownictwa, to pomyśl sobie, że język to taka sama umiejętność jak jazda samochodem, pływanie lub taniec. Jeśli przez pół godziny będziesz uczyć się zmieniać biegi, przez kolejne pół godziny sterować kierownicą, a przez następne pół godziny zmieniać pedały, to czy kiedy będzie trzeba zebrać do kupy wszystkie te elementy, istnieje możliwość, że nauczysz się jeździć samochodem? Nawet jeśli prawidłowo opanujesz zmiany biegów, będziesz świetnie operować kierownicą, to czy kiedy trzeba będzie zastosować to wszystko w praktyce, podołasz zadaniu? Na pewno zgodzisz się ze mną, że nie, a pamiętaj, że dodatkowo dochodzą jeszcze inne elementy, tj. jazda wśród innych samochodów, światła, znaki drogowe, piesi, stres, korki… Tak samo jest z językiem. Od początku więc musimy spojrzeć na język w kategoriach umiejętności. Zawsze zadawaj sobie to pytanie: „Co ja konkretnie chcę potrafić zrobić?”

A jeśli zależy ci na ćwiczeniu mówienia po angielsku (w końcu jezyka uczymy się, aby się w nim komunikować) i chcesz poznać skuteczny schemat 5 kroków do lepszego, swobodnego mówienia po angielsku, dzięki którym nareszcie zaczniesz pewnie się komunikować, zapisz się na mini kurs e-mail.

Mam nadzieję, że moje wskazówki były dla Ciebie przydatne. A jak Ty podchodzisz do planowania nauki języka? Podziel się swoimi spostrzeżeniami w komentarzu poniżej 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *