Dziś ostatni dzień roku, dlatego też mam dla Was podsumowanie 2019 – tak naprawdę to moje pierwsze tak szczegółowe podsumowanie roku i już widzę, że będę je robić regularnie. Od razu powiem (a raczej napiszę), że nie będę tu trąbić tylko o moich sukcesach (nie żeby było ich nie wiadomo ile), ale szczerze podzielę się także moimi porażkami. Staram się zawsze mówić szczerze i bez ogródek i tak samo będzie przy podsumowaniu roku. Przy okazji podzielę się planami na rok 2020 i nowościami, które chcę wprowadzić. Mam nadzieję, że wpis Wam się spodoba.
Wyjście ze strefy komfortu
Patrząc z perspektywy czasu, mogę powiedzieć, że rok 2019 był dla mnie najbardziej pracowitym rokiem. W końcu na poważnie zaczęłam skupiać się na rozwoju mojej działalności – szkoły językowej online. Ten rok to przede wszystkim nauka nowych umiejętności i wychodzenie ze strefy komfortu. Już pod koniec 2018 wiedziałam, że muszę zmienić model biznesowy i zamiast skupiać się wyłącznie na kursach online z klientami indywidualnymi, chcę zacząć tworzyć produkty elektroniczne. Pierwszym krokiem było samodzielne stworzenie strony www i założenie newslettera. Mając już własną domenę, przeniosłam mojego bloga z bloggera na www.bognazielinska.pl. Po Nowym Roku zorganizowałam wyzwanie ‘Miesiąc z językiem obcym’, które miało na celu podkręcenie wybranego języka obcego, w moim przypadku hiszpańskiego. Wyzwanie odbyło się na zamkniętej grupie na FB, a ja sama codziennie publikowałam swoje postępy, a także co jakiś czas robiłam podsumowanie wyzwania na blogu. Wyzwanie zmusiło mnie także do tworzenia stories na Instagramie, co jeszcze kilka miesięcy wcześniej było dla mnie nie do pojęcia, jako że jestem osobą, która odkąd pamiętam, boi się kamery, a mówienie w większym gronie to dla mnie koszmar (nie przesadzam). Postanowiłam się jednak przełamać, bo wiedziałam, że inaczej nie pójdę do przodu i nie rozwinę mojej działalności. Jeszcze w styczniu wpadłam na pomysł stworzenia kursu online i na początku lutego zaczęłam pracować nad kursem ‘Misja: angielski w podróży 360⁰’, który zabrał mi aż 5 miesięcy. Zdecydowanie za dużo, tym bardziej że już niedługo biorę się za całkowite przerobienie kursu, ale jak to mówią: „człowiek uczy się na błędach”. W międzyczasie założyłam też kanał linguafil na YouTube, na którym dzielę się wszystkim, co dotyczy nauki języków obcych, z naciskiem na angielski. Założenie kanału wiązało się nie tylko z dużym zaangażowaniem z mojej strony – musiałam nauczyć się robić miniatury, montować filmy, obsługiwać platformę, ale też z pokonaniem strachu, jakim jest mówienie do kamery. W dalszej części pracuję nad moimi wystąpieniami, uczę się coraz lepiej wysławiać po polsku (polski to nie jest język, którym posługuję się na co dzień i pomimo że uczę polskiego jako obcego, to nie jest ten sam język, którego używamy w komunikacji z Polakami). W każdym razie trening czyni mistrza i tylko poprzez praktykę możemy stać się coraz lepsi. A żeby jeszcze bardziej ulepszyć mój kanał, w lipcu wzięłam udział w dwutygodniowym kursie #youtubechallenge, który prowadzi Marina Mogilko (bardzo polecam jej kanały!). Wprawdzie nie zrobiłam furory na YouTube, ale już teraz biorę pod uwagę założenie kanału po angielsku dla osób uczących się polskiego. Może nie w przyszłym roku, choć kto wie…
Zmiana otoczenia
W połowie kwietnia 2019 przeniosłam się na dwa miesiące do Belgii. Nie miałam w tym roku wakacji, więc cieszę się, że mogłam pracować z innego miejsca niż dotychczas. Jako że mieszkałam niedaleko Holandii, miałam okazję odwiedzić ten kraj 3 razy: pojechałam do Hagi, Rotterdamu i Amsterdamu (zakochałam się w tym mieście!). Tam też nagrywałam filmiki (były to bardziej vlogi z podróży). Dużo też pracowałam: udzielałam lekcji online, nagrywałam filmiki oraz kontynuowałam pracę nad kursem ‘Misja: angielski w podróży 360⁰’. Miałam też w planach zrobienie wakacyjnego wyzwania oraz przeprowadzenie webinaru. Musiałam więc nauczyć się robić strony lądowania, grafiki, przygotować newsletter, zrobić reklamy na FB i tym podobne. Wszystkie kwestie techniczne pochłaniały mi ogromną ilość czasu, a lekcje były dodatkiem w tym wszystkim. Wiele razy miałam ochotę wyrzucić komputer za okno, ale jakoś wytrwałam. Kiedy wróciłam do Polski, zorganizowałam 5-dniowe wyzwanie, a następnie webinar w ramach promocji kursu ‘Misja: angielski w podróży 360⁰’. W międzyczasie założyłam sklep online i nauczyłam się obsługi, załatwiłam metody płatności, przygotowałam stronę sprzedażową. Podobnie jak przed organizacją wyzwania, nie zdawałam sobie sprawy, że będzie tego tak dużo i pomimo że jestem osobą przyzwyczajoną do ciężkiej pracy, ledwo wyrabiałam. Nie będę tu oczywiście pisać o wszystkim, czego musiałam nauczyć się od podstaw, bo nie o to tu chodzi, ale zaznaczę tylko, że jeśli myślicie nad biznesem online, to moja rada jest taka, aby robić wszystko po kolei, krok po kroku i skupić się na JEDNEJ rzeczy. Nie szukać doskonałych rozwiązań i próbować być świetnym we wszystkim, bo to przyjdzie z czasem. Ja starałam się być niczym ośmiornica i łapałam kilka srok za ogon, a to może tylko doprowadzić do stanu kompletnego wyczerpania.
Pierwsze produkty elektroniczne
Jednym z moich celów na 2019 było wystartowanie z produktami elektronicznymi i już pod koniec czerwca wydałam mój pierwszy kurs online ‘Misja: angielski w podróży 360’, którego sprzedaż okazała się niestety klapą (nie wstydzę się tego przyznać) i co doprowadziło mnie do ogromnej frustracji z powodu ogromu pracy, który mu poświęciłam. Zakasałam jednak rękawy, wyciągnęłam wnioski i zrozumiałam, co było nie tak. Po pierwsze, kompletny brak społeczności. Niewystarczająca ilość osób zapisanych na mój newsletter przełożyła się na niską sprzedaż kursu. Gdybym wiedziała, że konwersja sprzedaży to 2-3 %, to z pewnością skupiłabym się najpierw na budowaniu społeczności i ewentualnie wydaniu jakiegoś miniproduktu. Po drugie, w ogóle nie trafiłam z czasem – koniec czerwca to nie moment, kiedy osoby uczą się angielskiego, aby wyjechać za granicę. W planach było wydanie kursu na początku maja, ale z powodu wyjazdu i nauki nowych umiejętności nie było to możliwe. Postanowiłam więc odłożyć kurs na bok i całkowicie go przerobić, a zająć się wydaniem mniejszego produktu – e-booka o angielskich czasach, który ma na celu ogarnięcie angielskich czasów raz, a dobrze. Wiem, że wiele osób ma trudności z nauką angielskich czasów, więc oczywistym było dla mnie rozwiązanie tego problemu. Zapisując się na newsletter i pobierając bezpłatny poradnik o Present Perfect, można przy okazji zgarnąć szkolenie online, w którym w godzinę tłumaczę wszystkie angielski czasy i który można dostać za cenę dobrej kawy 😉 We wrześniu zorganizowałam też mój drugi webinar, tym razem na temat angielskich czasów, który dobrze się przyjął, dlatego też kolejna edycja odbędzie się już niedługo.
Przełom w strategii online
Moim celem na rok 2019 była zmiana modelu biznesowego, ale nie była ona tak prosta, jak się spodziewałam. Wiedziałam też, że osoba przedsiębiorcza to taka, która jest gotowa na zmiany, niebojąca się ryzyka, niepoddająca się, szukająca ciągle nowych rozwiązań i testująca różne pomysły. Pod koniec września wzięłam więc udział w wyzwaniu Magdaleny Pawłowskiej ‘Facebook Fitness’, które miało na celu pokonanie lęku przed kamerą, które było moim słabym punktem. Jakie było moje zdziwienie, kiedy Magda ogłosiła, że jestem jedną z trzech osób, które najbardziej udzielają się na grupie i która wygrywa roczny dostęp do jej dwóch szkoleń Kampania WOW. Byłam w szoku, bo całkowicie umknęła mi informacja, jako że do wygrania są właśnie szkolenia. Co więcej, bardzo chciałam być na czerwcowym stacjonarnym szkoleniu w Warszawie, ale mieszkałam wtedy w Belgii i finansowo nie mogłam sobie pozwolić na takie wyjazdy. A tu miałam cały dostęp do szkoleń VOD (video on demand). Kiedy Magda poinformowała, że właśnie rusza ostatnie w tym roku szkolenie WOW Courses Formula, w którym uczy, jak stworzyć produkt online i go wypromować, nie zastanawiałam się długo (żeby nie było, to nie jest promocja, Magda nie wie, że piszę tego posta). Jeszcze nigdy nie wydałam tak dużych pieniędzy na kurs online. Wiedziałam jednak, że inwestycja we własny rozwój to najlepiej wydane pieniądze i nie ma co płakać. Dzięki kursowi widzę jak wiele jeszcze przede mną. Zmieniłam też spojrzenie na biznes online, cały czas uczę się marketingu internetowego i o dziwo, bardzo mi się to podoba. Zaczęłam też czytać książki biznesowe, słuchać podcastów i oglądać wartościowe materiały. Koniec roku to też moje cykliczne #kawyzbogną na fanpage’u, na których co tydzień dzielę się wszystkim, co dotyczy języków obcych. Co prawda nie mam dużej społeczności, a w dodatku zasięgi na FB są bardzo obcinane, ale moją motywacją jest pomóc innym i bardzo się cieszę, że mogę udzielać się na żywo.
Plany na rok 2020
Jakie mam plany na rok 2020? Mój największy plan to zmiana modelu biznesowego – mniej zajęć online 1-1, a skupienie się na tworzeniu produktów elektronicznych, kursów, webinarów i wyzwań. Chciałabym dostarczać jeszcze więcej wartościowej wiedzy na dużo większą skalę, stąd też będę częściej pojawiać się w sieci. Co tydzień odbywać się będzie #kawęzbogną na moim fanpage’u na FB, chcę też rozwinąć zamkniętą grupę wsparcia, a na kanale linguafil publikować krótsze, ale bardziej praktyczne filmiki.
Na początku stycznia, a dokładniej 7.01. odbędzie się noworoczne wyzwanie z językiem obcym, na którym przez 10 dni będziemy pracować nad wybranym językiem obcym. Wyzwanie odbędzie się na zamkniętej grupie na FB, zadania będą pojawiać się codziennie i nie zabiorą więcej niż kwadrans. Będziemy rozwijać wszystkie cztery kompetencje językowe (słuchanie, czytanie, pisanie, mówienie) oraz gramatykę i słownictwo. Wyzwanie ma na celu zmotywowanie się do pracy nad językiem, rozruszanie się po Nowym Roku. Już teraz zapraszam do dołączenia do społeczności! Na początku roku chcę także zorganizować webinar na temat angielskich czasów i zając się promocją e-booka. Na początku drugiego kwartału odbędzie się również promocja mojego nowego kursu ‘Formuła angielski w podróży 360’ i z tej okazji nowe wyzwanie lub/i webinar. Mam też w planach e-book/minikurs przygotowujący do rozmowy o pracę po angielsku. Na razie nie planuję większych projektów, jako że już wiem, że będę mniej pracować, niż dotychczas.
A jeśli chodzi o rozwój osobisty? Skończyć ‘Kurs na cel’ Oli Budzyńskiej oraz ‘Mistrzowską Formułę Wystąpień Publicznych’ Lidii Buksak (to znowu nie jest żadna promocja). Jakiś czas temu zdałam sobie sprawę, że mam duży problem z określaniem priorytetów, chcę także pracować nad wystąpieniami publicznymi. W zanadrzu mam także kurs Marka Jankowskiego PodcastPro, który zakupiłam z myślą o stworzeniu podcastu (jeszcze go zrobię!), no i oczywiście masę książek do przeczytania.
Już teraz wiem, że rok 2020 będzie rokiem specjalnym i zamierzam wykorzystać go jak najlepiej, choć czas i życie pokaże, jak to się wszystko potoczy.
Mam nadzieję, że Was Rok będzie jak najlepszy!!! Analizujcie, wyciągajcie wnioski i wdrażajcie poprawki!
Owocnego Nowego Roku!
Bogna Zielińska