Jeśli uczysz się angielskiego, to istnieje dużo prawdopodobieństwo, że na słowo ,,czasy’’ reagujesz dość nerwowo. Nie ogarniasz ich, mylą Ci się, nie wiesz, którego użyć w danej sytuacji. Często nawet nie wiesz, ile tych czasów jest – 12, 15, a może 16? – w każdym razie duuużo. W polskim to jest prościej – trzy czasy do opanowania, a Ci kombinują. No właśnie, ale czy na pewno? Czy rzeczywiście w języku polskim występują jedynie trzy czasy? A co z poszedłem, szedłem, chodzę, idę, pójdę, będę iść? Czy to są w ogóle czasy, czy jedynie jakieś warianty? Co to właściwie jest ten czas? Zapraszam Cię do wpisu, w którym mam nadzieję, rozwieję Twoje wątpliwości 🙂
Ok, to zacznijmy od początku
Na początek musisz zdać sobie sprawę z istnienia dwóch pojęć – czas rzeczywisty (time) i czas gramatyczny (tense). Czas gramatyczny nie zawsze odzwierciedla czas rzeczywisty – przykładem może być użycie czasów teraźniejszych do wyrażania przyszłości. Spójrzmy na te zdania:
The movie starts in 10 minutes. (Film zaczyna się za 10 minut.)
I’m flying to New York next week. (W przyszłym tygodniu lecę do Nowego Jorku.)
I’m having a job interview tomorrow. (Jutro mam rozmowę o pracę.)
Na powyższych przykładach widzisz, że podobnie jak w języku polskim, w angielskim do wyrażenia przyszłości możemy użyć czasu teraźniejszego.
A teraz spójrz na te zdania:
I will help you when I finish this task. (Pomogę Ci, jak skończę to zadanie.)
Please let me know as soon as you’ve received confirmation. (Proszę, daj mi znać, gdy tylko otrzymasz potwierdzenie.)
Tutaj użycie czasów jest zupełnie różne. W języku polskim pojawia się czas przyszły, w angielskim zaś czas teraźniejszy.
Zdarza się też, że w języku angielskim użyjemy czasów teraźniejszych do określenia przeszłości, na przykład w sytuacjach, kiedy o czymś opowiadamy:
We were having dinner, and suddenly he tells me he doesn’t love me anymore. (Jedliśmy kolację, a on nagle powiedział mi, że już mnie nie kocha.)
I na odwrót: w języku angielskim stosujemy czasy przeszłe do określenia teraźniejszości, zaś w języku polskim pojawią się czasy teraźniejsze np.:
I wish I had more time. (Chciałabym mieć więcej czasu.)
He told me he didn’t know her. (Powiedział mi, że jej nie zna.)
Dlatego też tak ważne jest uświadomienie sobie, że to w zależności od języka, nasze postrzeganie czasu będzie wyglądać inaczej. Żeby to lepiej zrozumieć, przejdźmy do wcześniej wspomnianych pojęć time i tense.
Czas rzeczywisty, czyli time
Tutaj kłania się koncepcja czasu. Tak naprawdę w zależności, z jakiego kręgu kulturowego pochodzimy, będzie ona wyglądać troszkę inaczej. Po prostu. Już jako małe dzieci wiemy, że mamy przeszłość (czyli to, co było), teraźniejszość (to, co jest) i przyszłość (to, co będzie). Taki podział jest w nas głęboko zakorzeniony i trudno wyobrazić sobie, abyśmy mogli postrzegać czas nieco inaczej. A co jeśli powiem Ci, że istnieją plemiona, dla których istnieje tylko jeden czas? Ludzie ci nie rozróżniają przeszłości od teraźniejszości, zacierają się one na osi czasu. I tu wszystko się wyjaśnia. Otóż czas rzeczywisty nie zawsze odpowiada czasowi gramatycznemu. W języku polskim jest podobnie, jednak warto zauważyć, że zasady użycia czasów w obu językach są różne. Nie możemy więc sugerować się gramatyką polską.
Czas gramatyczny, czyli tense
Z gramatycznego punktu widzenia, to znaczy takiego, w którym uwzględniamy formę czasownika, czas przyszły w języku angielskim nie istnieje. Nie ma czegoś takiego jak ‘future tense’. Aby Ci to łatwiej zobrazować, spójrz na czasownik jeść: mamy formę przeszłą ate, teraźniejszą eat oraz eats dla 3 os. l.poj. Nie istnieje za to forma przyszła (np. tea czy tae). Pewnie jest to dla Ciebie zaskoczeniem, ale lingwiści są zgodni co do tego, że w angielskim mianem ‘tense’ określamy tylko dwa czasy: przeszły i teraźniejszy. No a co z future simple? Otóż to nic innego jak czasownik modalny will dodawany do teraźniejszej formy czasownika.
To ile w końcu jest tych czasów ?
Ucząc się języka w szkole czy na kursach językowych poznajemy kilkanaście konstrukcji zwanych ‘tense’. Jest to tak naprawdę celowe uproszczenie, a nie błąd. Tak jak napisałam wcześniej, w angielskim nie ma czasu przyszłego, a wszystkie struktury, w których występuje słowo Future w nazwie to formy przyszłe, a nie czasy. Jakich więc ,,czasów’’ uczą nas w szkole? Zaliczają się do nich: Present Simple, Present Continuous, Present Perfect, Present Perfect Continuous, Past Simple, Past Continuous, Past Perfect, Past Perfect Continuous, Future Simple, Future Continuous, Future Perfect, Future Perfect Continuous.
Możemy też dodać do nich formy stosowane w okresach warunkowych (conditionals) oraz mowie zależnej (reported speech). Są to: Simple in the Past, Future Continuous in the Past, Future Perfetc in the Past, Future Perfect Continuous in the Past.
Aspekty, aspekty …
Jeżeli przyglądniesz się nazwom tych konstrukcji, to zauważysz trzy powtarzające się słowa: simple, continuous (progressive) oraz perfect (perfective). Są to tzw. aspekty. Aspekt to nic innego jak kategoria gramatyczna, która wyraża sposób przedstawienia czynności lub stanu. W języku polskim wyróżniamy dwa aspekty: dokonany i niedokonany. W języku angielskim zaś aspekt zwykły (simple, np. I read), ciągły (continuous/progressive: I am reading), perfektywny zwykły (perfect simple: I have read) oraz perfektywny ciągły (perfect continuous: I have been reading). Użyte tu przeze mnie cztery formy aspektowe podane są w czasie teraźniejszym. Analogiczne formy wystąpią w czasie przeszłym, przyszłym, a także przyszłym w przeszłości. Ten ostatni to odrębna gramatycznie możliwość odniesienia się do przyszłości z punktu widzenia przeszłości, a reprezentuje ją grupa czasów przyszłych w przeszłości (future in the past).
No dobra, to co w takim razie z czasem przyszłym?
Tak jak wcześniej wspomniałam, w angielskim nie ma czegoś takiego jak czas przyszły. Inaczej mówiąc, nie istnieje forma czasownika w czasie przyszłym. Spójrz na słynną tabelkę czasowników nieregularnych: czy widzisz tam formy przyszłe? Nie! Widnieją jedynie trzy kolumny: czasownik (bezokolicznik bez “to”), past simple i past participle. Przyszłość możemy wyrazić na wiele różnych sposobów, a najbardziej znane to:
czasownik modalny will
present continuous
present simple
konstrukcja to be going to
Wszystko zależy od tego, jak określimy daną czynność: czy jest ona spontaniczna, czy może zaplanowana? A może jest to po prostu zamiar, intencja? Albo przewidywanie oparte na spostrzeżeniach? Metod na wyrażenie przyszłości jest mnóstwo, pamiętaj jedynie o tym, że oficjalnie struktury z Future w nazwie nie nazywamy czasami, a formami przyszłymi. To, że w książkach widzisz słówko czas, oznacza jedynie uproszczenie dla uczącego się 😉
Mam nadzieję, że teraz rozumiesz różnicę między czasem rzeczywistym a czasem gramatycznym i rozjaśniłam Ci choć trochę kwestię stosowania angielskich czasów. Daj koniecznie znać w komentarzu, które czasy sprawiają Ci najwięcej trudności, a także podziel się ze mną swoimi sposobami na naukę czasów 🙂
Bardzo ciekawy wpis. Spotkałem się już kiedyś z tym tematem. Sam na początku mojej nauki gramatyki angielskiej zdawałem sobie to pytanie. Ile tych czasów faktycznie jest? Głównym powodem tego, z perspektywy czasu mogę chyba tak powiedzieć. Był strach, lęk przed tą liczbą 16, chociaż 14, 12 nie brzmiały jakoś bardziej pocieszająco. Świadomość, że trzeba przez to przebrnąć była malo-motywująca. Jeszcze ta ilość. Jedyną rada dla wszystkich “walczących” z gramatyką. Im szybciej się jej nauczycie, tym szybciej będziecie mieli z głowy…
Dzięki Kris za Twój komentarz 🙂 Oczywiście wszystko zależy od tego, co chcemy przekazać, jak bardzo chcemy być precyzyjni w swojej wypowiedzi. Grunt to nauka gramatyki funkcjonalnej, co w konsekwencji da nam umiejętność skakania między czasami w zależności od kontekstu, w jakim się znajdujemy.
Musimy też zdać sobie sprawę z tego, że osoby posługujące się językiem angielskim mają inne spojrzenie na czas niż my. Są one bardziej precyzyjne i myślę, że trzeba potraktować to jako zaletę, nie wadę 🙂