W dzisiejszym wpisie chciałabym się z Tobą podzielić moimi przemyśleniami dotyczącymi wyzwania językowego, które aktualnie organizuję i które rozpoczęło się 2.01. Pomyślałam, że dobrą praktyką będzie publikowanie takich doświadczeń co 5 dni, dzięki czemu na bieżąco mogę Cię informować zarówno o moich postępach, jak i trudnościach związanych z nauką języka. Jeżeli jesteś jednym z uczestników wyzwania, to ten wpis być może pomoże Ci zdać sobie sprawę z tego, że nie jesteś sam w swoich zmaganiach z językiem obcym. Jeżeli zaś nie bierzesz udziału w wyznaniu, to myślę, że też możesz wynieść coś pozytywnego z lektury tego wpisu 🙂
Na wstępie chciałabym podkreślić, że celem wyzwania było przede wszystkim kształtowanie nawyku regularnej nauki języka obcego oraz utrzymanie z nim codziennego kontaktu. W moim przypadku był to hiszpański, który dawno temu poszedł w odstawkę i do którego chciałam wrócić.
#dzień 1 PISANIE
Zadanie: Zrobienie listy swoich celów językowych (w języku docelowym)
Pierwsze zadanie zrobiłam jeszcze rano. Wiedziałam, że najlepiej będzie, kiedy zostanie ono już odhaczone i nie będzie mi zawracać głowy przez resztę dnia. Dobrze zrobiłam, bo koło południa dostałam ważny telefon i byłam zmuszona wziąć w ten sam dzień autobus i wyruszyć do rodzinnej miejscowości. Na szczęście nie miałam po południu żadnych zajęć, więc mogłam na spokojnie pozałatwiać ważne sprawy. Niestety, już wtedy czułam się chora i, pomimo że planowałam zdawać relacje z wyzwania na insta stories, wiedziałam, że nie mam nad wszystkim kontroli i być może nie uda mi się nagrywać codziennych filmików. Wiedziałam jedno — choćbym nie wiem, jak się czuła, muszę wytrwać w wyzwaniu, bo przecież to ja je organizuję — muszę dać dobry przykład i pokazać, że determinacja jest czymś, co pomoże nam nauczyć się języka. Na szczęście udało mi się nagrać pierwsze spontaniczne wideo, które opublikowałam na Instagramie oraz Facebooku. Było to dla mnie megawyzwanie, bo panicznie boję się kamery, ale przełamałam się i mówiłam w miarę na luzie 😉
#dzień 2 PISANIE
Zadanie: Wybór ulubionych zdjęć i ich opis
W tym dniu musiałam pozałatwiać masę rzeczy, więc zadanie zrobiłam dopiero wieczorem. Zajęło mi ono trochę dłużej niż planowałam, gdyż choroba powoli zaczęła dawać się we znaki. Kompletnie nie chciało mi się opisywać fotografii, ale powiedziałam sobie, że przecież czas i tak minie, a ja, zamiast szukać wymówek, muszę brać się do roboty. Tak też zrobiłam. Mało tego — na grupie opublikowałam krótkie wideo, w którym zachęciłam osoby do podzielenia się tym, co same napisały. Niestety nie otrzymałam informacji zwrotnej, myślę jednak, że było to spowodowane tym, że osoby nie chciały dzielić się swoimi zapiskami. Całkowicie to rozumiem i szanuję. Nie wiem jednak, czy wykonały swoje zadanie, mogę jedynie snuć przypuszczenia.
#dzień 3 CZYTANIE/PISANIE
Zadanie: Znalezienie przepisu na ciekawą potrawę, a następnie jej przygotowanie
Na to zadanie wybrałam jedno z moich ulubionych dań — chilli sin carne. Oczywiście oryginalna nazwa to chilli con carne, czyli chilli z mięsem, ale, jako że jestem weganką, przygotowałam wersję bezmięsną. Opublikowałam nawet insta stories, na których dzielę się swoimi poczynaniami. Pomimo że choroba dała się na dobre we znaki i czułam się fatalnie, zdecydowałam się nagrać filmik i zastosować filtr, aby przykryć zmęczenie. Na grupie na FB zobaczyłam dwa ładnie prezentujące się dania, a wraz z nimi przepisy! Nawet moja siostra, która podobnie jak ja czuła się źle, opublikowała zdjęcie swojej potrawy. Cieszyłam się, że jest tak zdeterminowana, tym bardziej że w tym samym dniu wracała do Austrii, a po drodze miała nieprzyjemne przygody z transportem.
#dzień 4 SŁOWNICTWO
Zadanie: spędzenie 15 minut z grą Ba Ba Dum
Dzień 4 był fajną odskocznią od pisania czy czytania. Pomimo zmęczenia spędziłam na grze około 20 minut. Nie jest to wymagająca gra, ale zawsze możemy nauczyć się jakiś nowych słówek, powtórzyć stare, a co najważniejsze wysłuchać prawidłowej wymowy. Nie wiem, czy każdy z uczestników wyzwania dał radę w nią zagrać, ale jedno jest pewne — gry bardzo łatwo wpleść w naszą codzienną rutynę, ciężko więc powiedzieć Dziś nie znalazłem czasu na język. Ja akurat grałam w Ba Ba Dum w łóżku 🙂 Niestety nie udało mi się nagrać wideo, gdyż dzień wcześniej praktycznie straciłam głos. Są rzeczy, na które nie mamy wpływu, ale liczy się wykonane zadanie dnia!
#dzień 5 MÓWIENIE/PISANIE
Zadanie: Opis swoich marzeń, a następnie spisanie ich na kartce
Nie wiem, czy przewidziałam, że będę mieć problemy z głosem, ale pierwsze dni wyzwania były skoncentrowane głównie na pisaniu i czytaniu. Co prawda napisałam tutaj mówienie/pisanie, ale tak naprawdę chodziło o to, aby zastanowić się nad swoimi marzeniami, a następnie je zapisać. Jeżeli ktoś chciał, mógł dodatkowo poćwiczyć mówienie, gdyż nic nie stało na przeszkodzie, aby zrobić swoją listą marzeń na głos, a nie tylko w myślach. To zadanie nie było dla mnie proste, bo szczerze powiedziawszy, nigdy nie robiłam tzn. bucket list, czyli listy rzeczy, które chciałabym zrobić, zanim umrę. Co prawda obiecałam sobie, że taką listę sobie przygotuję, ale nigdy nie doszło to do skutku. Dzisiaj wiem, że muszę ją zrobić, aby dążyć do czegoś większego. Jeżeli chodzi o wykonanie zadania, zrobiłam listę 10 rzeczy, które przyszły mi najszybciej na myśl.
To tyle, jeżeli chodzi o moje krótkie podsumowanie pierwszych pięciu dni wyzwania. Cieszę się, że pomimo choroby dałam radę wykonać wszystkie zadania z listy. Wiem jednak, że gdyby były one bardziej ambitne, to mogłabym mieć duże problemy z ich realizacją. To też pokazuje, jak ważna jest metoda małych kroków i codzienny kontakt z językiem. Jestem osobą, która zawsze stawia sobie wysoko poprzeczkę i jest bardzo ambitna, ale z wiekiem już wiem, że lepiej robić małe rzeczy każdego dnia i się nie przesilać. Nauka ma być przyjemnością, a nie koniecznością.
Jeżeli bierzesz udział w wyzwaniu, to podziel się ze mną swoimi przemyśleniami. Jeżeli zaś nie jesteś uczestnikiem wyzwania, daj znać, co myślisz o metodzie małych kroków w nauce języka obcego. Każdy komentarz jest dla mnie bardzo ważny, bo pozwoli mi być lepszą w tym, co robię <3
Jeśli zaś chcesz wziąć udział w wyzwaniu w swoim tempie, odsyłam Cię do poprzedniego wpisu, w którym znajdziesz wszystkie potrzebne informacje: https://bognazielinska.pl/2018/12/wyzwanie-noworoczne-miesiac-z-jezykiem-obcym/